Aktualności

Barbórkowy Turniej Strażaków z sukcesem naszych druhen z gorlickiego

Marek Podraza - Gazeta Krakowska.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Już po raz dziesiąty w Kopalni Soli w Wieliczce odbył się Barbórkowy Turniej Strażaków i Ratowników. Ta nietypowa rywalizacja sportowa strażaków i ratowników co roku cieszy się wielką popularnością. To najpopularniejsze zawody sportowo-strażackie w Polsce, na które przyjeżdżają nawet zagraniczne drużyny strażaków i ratowników. Do udziału w jubileuszowych zawodach przystąpiło ponad 80 zespołów, reprezentujących PSP, OSP i inne jednostki ochrony przeciwpożarowej z całej Polski i z zagranicy. Nasz powiat reprezentowały trzy drużyny: męska z OSP Kryg oraz kobiece z OSP Kryg i OSP Szymbark.

 

Dla druhów i druhen z OSP Kryg start w takich zawodach był wielkim wyróżnieniem. - To coś nowego. Warto brać udział w takich zawodach. Trenowaliśmy na wieży widokowej w remizie w Krygu, na pagórkach, byliśmy też na treningu w Wieliczce. Wypadliśmy nieźle - mówi dh Piotr Mika, prezes OSP Kryg.

Drużyna szymbarskich druhen w składzie: Justyna Przewoźnik, Aleksandra Wszołek i Julita Dziki pod opieką druha Pawła Grybosia i dh Łukasza Przybylskiego po raz drugi przystąpiła do tego prestiżowego turnieju strażaków i po raz drugi wywalczyła wysokie, ale najbardziej nielubiane czwarte miejsce. - W tym roku przygotowywałyśmy się nieco mniej niż w zeszłym ze względu na obowiązki, pracę i studia - opowiada nam dh Julita Dziki. Druhny trenowały m.in. w szymbarskim kościele, gdzie wybiegały na kościelną wieżę w całym oporządzeniu. - Ciężko jest poruszać się po schodach, ze względu na cały sprzęt, który nie waży mało. Ma się ograniczoną widoczność w masce. Jeśli ktoś nie miał na sobie wielkiego munduru, maski, butli z tlenem i ciężkiego hełmu, to chyba nie zrozumie, jak te zawody są trudne - podkreśla druhna Julita Dziki.

Tutaj trzeba podkreślić, że głównym celem zawodów jest pokonanie biegiem schodów w szybie Daniłowicza w Kopalni Soli w Wieliczce. Zawodnicy startują w pełnym uzbrojeniu, czyli w ubraniach specjalnych i z aparatami ochrony układu oddechowego na plecach. To dodatkowe 25-30 kilogramów obciążenia. Szyb ma 110 metrów, na nim rozmieszczonych jest 90 podestów i 650 schodów.

- W tym roku wszystko przebiegało bardzo szybko. Pokonać 650 w mundurze i w biegu nie jest łatwo. W grupie kobiet startowało 12 ekip z różnych jednostek zarówno OSP, jak i PSP. Była ostra rywalizacja i każdy z niecierpliwością patrzył na tablice wyników. Najgorzej jest na dole, kiedy każdy czeka na start. Wtedy dopada stres, a w głowie pojawia się tysiąc myśli - opowiada Julita.

Całej drużynie udało się pokonać ten trudny dystans w bardzo dobrym czasie 9.29, 69. Do wymarzonego podium zabrakło im zaledwie 7,17 sekundy. Zawodniczki dały z siebie wszystko. - Nie jesteśmy na siebie złe, bo ciężko jest konkurować z zawodowymi strażakami. Mówią, że do trzech razy sztuka, ale zastanawiamy się nad startem w przyszłym roku. Z Julką i Julitą dałyśmy z siebie wszystko - podkreśla dh Aleksandra Wszołek. Ola studiuje ratownictwo medyczne i z tym wiąże swoją przyszłość. - Lubię aktywnie spędzać czas. Interesuję się muzyką i górskimi wspinaczkami - mówi Aleksandra Wszołek.

Wszystkie druhny związane są z OSP Szymbark od kilku lat.
- Swoją przyszłość wiążę z mundurem. Studiuję ratownictwo medyczne. Jako ratownik medyczny chciałabym wstąpić do wojska. W tym roku reprezentuję drużynę 4x4 Szymbark w rozgrywkach GALPS. Siatkówka, OSP i ratownictwo to moje największe pasje podkreśla Julita Dziki.

jaselka_2018_01.jpg jaselka_2018_02.jpg jaselka_2018_03.jpg

jaselka_2018_04.jpg jaselka_2018_05.jpg jaselka_2018_06.jpg

jaselka_2018_07.jpg jaselka_2018_08.jpg jaselka_2018_09.jpg

jaselka_2018_10.jpg jaselka_2018_11.jpg jaselka_2018_12.jpg

jaselka_2018_13.jpg jaselka_2018_14.jpg jaselka_2018_15.jpg